AJURWEDA OD KUCHNI – Mieszanka przypraw “Garam masala”
Garam masala to mieszanka przypraw o aromacie słodkim i korzennym stosowana szeroko w kuchni ajurwedyjskiej i indyjskiej.
(więcej…)
Konferencja ”Zaczytana Prana”
Dokładnie rok temu po wielu miesiącach pracy nad dokumentami, snucia wspólnych planów i wizji, rozmów nad przyszłością ajurwedy w Polsce powstało nasze Stowarzyszenie Ajurwedy „Prana”. Tak się złożyło, że cieszyłyśmy się początkami Prany w znakomitych okolicznościach, świętując doroczne hinduistyczne święto szczęścia i światła – Diwali. Diwali, z racji swoich korzeni widoczne również w ajurwedzie, symbolizuje zwycięstwo światła nad ciemnością, dobra nad złem, wiedzy nad niewiedzą.
(więcej…)
Podróże w Naturze „Fenkuł” – Monika Ziomkowska – Malec
Koper anyżowy, czyli fenkuł, jak sama nazwa wskazuje, jest rośliną rosnącą na wybrzeżach basenu Morza Śródziemnego. Jest to odporne, wieloletnie zioło o żółtych kwiatach i pierzastych liściach. Na Sycylii rośnie go pod dostatkiem, dlatego dziś pokażę Ci koper włoski pochodzący z podnóża Etny, która ostatnio jest dość wybuchowa.
(więcej…)
AJURWEDA OD KUCHNI – Jesienna zupa dyniowo-imbirowa
Sezon na dynię trwa od września do listopada. Ugotowana dynia działa równoważąco na wszystkie trzy dosze, ale przede wszystkim jest korzystna dla Vaty i Pitty – nic więc dziwnego, że pojawia się w naturze na przełomie lata i jesieni, kiedy to właśnie te dwie dosze potrzebują równoważenia (nagromadzona przez lato Pitta i podnosząca się wraz z nadchodzącą jesienią Vāta).
(więcej…)
Podróże w Naturze „Owoc kaki czyli persymona” – Monika Ziomkowska – Malec
Witaj w kolejnej części „Podróże w Naturze”. W tej części serii dzielę się z Tobą informacjami i ciekawostkami o roślinach i ziołach, które nagrywam dla Ciebie z pięknego zakątka na Sycylii.
(więcej…)
4 listopada święto Divali – Nika Borowska
Czasem dzieje się nam tak, że nieszczęścia nie tylko chodzą parami, ale wręcz sypią się lawiną. Nazywamy to puszką Pandory 😉 Nieprzewidziane trudności, niekończące się smutki i kłopoty. Coraz trudniej, coraz zimniej, coraz ciemniej. Ręce opadają, liście opadają, robi się ciężko.
Lub po prostu jest tak sobie, ani szczególnie dotkliwie źle, ani jakoś specjalnie dobrze. Szara linia ciągła.
Albo jest dobrze, ale mogłoby być lepiej. Czekamy na cieplejszy podmuch wiatru. Czekamy przyczajeni na jakąś falę, która wzniesie nas jak surfera, mega wysoko i radośnie.
I wtedy nadchodzi 4 listopada (w tym roku, bo to święto ruchome) i możemy symbolicznie pożegnać to, co było dla nas ciężkie, co wnosiło ciemność i wraz z hinduskim świętem Diwali powitać światło.
(więcej…)
Najnowsze komentarze