WSZYSTKO JEST DOBRZE

– wedyjskie otulanie traumy w podróży ku spełnionemu życiu



„Rana jest miejscem, przez które wnika w ciebie światło”.
Rumi

CZUŁA PRZYJAŹŃ ZE SOBĄ


Codziennie dokonujemy setek wyborów, które prowadzą nas do naszej przyszłości. Cegiełka po cegiełce budujemy siebie. Dosłownie. Może powinnam powiedzieć raczej brokułek po brokułku budujemy siebie 😛 Bo to, co zjemy, jest rozkładane i używane do budowy naszych komórek, kości, krwi, nas. I tak, jak wybieramy materiały budowlane w OBI, tak możemy wybrać i sklep i żywność, która od tej pory będzie tworzyć nasze ciało.
Czy będziemy mieć więcej energii czy mniej ? Będziemy czuć się lżej czy ciężej ? Będą w nas krążyć witaminki i minerały czy syrop glukozowo-fruktozowy i konserwanty? Z racji tego, że 95% serotoniny jet produkowana w jelitach uważne dobieranie tego, co jemy, by chronić i tworzyć nasz mikrobiom jest mega ważne. Jak to mówią „good food= good mood”.
To kwestia naszej decyzji. A jeszcze wcześniej naszej uważności na siebie i to najlepiej miłującej 😉 Takiej, jaką mają dla nas nasi przyjaciele. Potrzebujemy do tego skierowania uwagi na swoje ciało, zainteresowania się sobą i zapytanie siebie. Jak się czuję kiedy zjem ciepłą zupę z dyni ? Jak się czuję, kiedy w ciągu dnia regularnie pije wodę? Jak się czuję kiedy rozprostuje się i pomasuję chwilkę w czasie pracy? Co mi służy? Co mi szkodzi?
Z wdzięcznością dla ciała, że zawsze o nas pamięta i wykonuje swoja robotę najlepiej jak potrafi. Oderwij się od roboty i daj chwile miłującej uważności swojemu ciału. Czy jest głodne? Spragnione? Czy jest napięte? Gdzie? Czego teraz potrzebuje? Przytulenia? Jest ktoś obok kto może Cię przytulić czy będzie to samoobsługa tym razem :)?

Jedna rzecz, którą możesz zrobić już teraz: Daj sobie, swojemu ciału porcję uwagi i miłości. Przytul siebie z miłującą uważnością, jak najlepszego przyjaciela.
Ja zrobię to teraz, ubrana w ciepłą, puchatą bluzę, żeby jeszcze bardziej poczuć tą miękkość, ten komfort, to ciepło. Ten dom 🙂

Taką samą drogą jaką odchodziliśmy od zauważania i czucia naszego ciała, taka samą wracamy. Po własnych wydeptanych śladach, tylko w odwrotna stronę, z powrotem do bycia blisko siebie. Małymi kroczkami. Takimi, na jakie teraz jesteśmy gotowi. Zauważanie siebie, swoich potrzeb, swoich stanów. Przywracanie połączenia z samym sobą. Halo, tu baza w głowie do bazy w ciele 😉 Dawanie sobie uwagi, bezpieczeństwa, komfortu, przyjemności. Pytaniem siebie: „Jak się teraz czujesz, kochana?”

Chcemy polecieć sanskrytem? To dajmy sobie samym MAITRI – miłującą życzliwość.

PEŁNIA ZDROWIA


Ajurwedyjskie widzenie zdrowia jest jak zatroskana o nas babcia. Jeszcze to, jeszcze to, jeszcze to. „Ale babciu, już wszystko mam 😉 Tak Ci się tylko wydaje kochanie, to na pewno Ci się przyda, jeszcze nie wiesz jakie to dobre ;)”

Zdrowe ciało = dobrze funkcjonujące trawienie, wydalanie, wysoki poziom energii.
Zdrowy umysł i emocje = spokój, równowaga, pozytywne myśli, kreatywność, radość.
Myśli i emocje, które dają nam informację, energię i nie dręczą nas niepotrzebnie, nie zapętlają się w cierpienie.

Czasem musimy pozbyć się wielu warstw toksyn, pozbyć się dolegliwości, wyleczyć chorobę lub załagodzić jej przebieg, by z powrotem odzyskać nasz fizyczny dobrostan.
Im więcej zdrowia i równowagi odzyskamy, tym bardziej pod spodem czujemy jak bije źródło naszej energii, witalność naszego ciała, jego apetyt na życie i gotowość do brania z niego pełnymi garściami.
Czasem toksyny, których potrzebujemy się pozbyć to trucizny mentalne lub emocjonalne. To negatywne myśli, niesprzyjające przekonania, czarne scenariusze.
Napływające uczucia lęku, rozpaczy, żalu. Fale intensywnego gniewu lub agresji.
Przyglądamy się co za tym wszystkim stoi, jakie informacje niosą te emocje. Stopniowo, krok za krokiem bardziej je rozumiemy i nie potrzebujemy już tak od nich uciekać. Z czasem możemy nawet wypić na spokojnie herbatkę z odwiedzającym nas lękiem. Wtedy, kiedy wiemy po co przyszedł, wiemy że mamy dość miejsca, by go w sobie ugościć i wiemy, że przecież i tak sobie kiedyś pójdzie. Lub kiedy jest przy nas ktoś, kto przechodził tą drogę i jest teraz dla nas wspierającą obecnością.
Ściągamy warstwy lęku, złości i pod nimi zaczynamy widzieć warstwę, która błyszczy- naszą prawdziwa naturę.
Jest w niej spokój, jasność myślenia, harmonia, kreatywność, otwarte i radosne bycie w tu i teraz.

Jedna rzecz, którą możesz zrobić już teraz: Pomyśl o 3 rzeczach za które jesteś wdzięczna swojemu ciału. Przeniesie Cię to do wysokiej wibracji wdzięczności i przyniesie jeszcze więcej rzeczy, za które możesz być wdzięczna.

Ja jestem wdzięczna, że przez cały czas jaki pisałam moje ciało nawilża moje oczy, wyciąga cenne składniki z herbatki tulsi, którą popijam i produkuje ciała odpornościowe. I że zarządzanie tym nie jest na mojej głowie i mogę robić swoje rzeczy 😉

Kiedy mamy w sobie taki dobrostan w ciele, umyśle, emocjach, to jesteśmy zanurzeni w swojej własnej najgłębszej esencji zdrowia – SWASTHA.



CODZIENNE PORCJE DOBREGO

„Spokój, jasność myślenia, harmonia, kreatywność, otwarte i radosne bycie w tu i teraz …”

Skąd tyle dobroci ?

W Ajurwedzie ten pakiecik określamy jednym słowem. To SATTWA.
Codziennie możemy ją sobie produkować na własny użytek. Na milion różnych odpowiadających nam, pasujących do nas sposobów. Produkowanie sattwy jest trochę jak układanie puzzli. Z każdym nowym nawykiem wspierającym nasze zdrowie wyłania się coraz piękniejszy obraz całości, a cała praca jest wynagradzana i poprzez swój kumulacyjny efekt staje się naszym zasobem i naszą własnością. To są proste rzeczy. Sattwiczne jest jedzenie posiłków powoli. Sattwiczny jest spacer w parku. Sattwiczne jest jedzenie ciepłych, gotowanych potraw. Sattwiczne są myśli przepełnione wdzięcznością. Sattwiczne jest mówienie prawdy. Sattwiczna jest cisza. Do wyboru, do koloru. Cały swój dzień możesz skomponować z puzzli, które dają Ci sattwiczne zdrowie. Minuta po minucie, decyzja po decyzji szykujesz sobie swoją przyszłość i tkasz kolejne dni i lata swojego życia. Ciepła woda czy zimna cola? Serial i 5-6 godzin snu czy bardziej 7-8h tak, by głęboko się zregenerować ?

Jedna rzecz, którą możesz zrobić już teraz: Zjedz dziś ciepłą zupę lub inny ciepły posiłek w uważności – poczuj jak karmi Twoje ciało i wzmacnia Twoje zdrowie.

Ja zaraz będę gotować dyniową z mlekiem kokosowym 😉

 

ODDYCHANIE PEŁNĄ PIERSIĄ


Żeby żyć pełną piersią, potrzebujemy oddychać pełną piersią. Napełniać energią nasze ciała. Bez tej energii, którą nazywamy w Ajurwedzie PRANA nie moglibyśmy nic zrobić. Nie moglibyśmy żyć. To nasz życiowy akumulator. I możemy go łatwo ładować. Najprościej przez właściwy oddech i przybywanie w naturze. Od czego tu zacząć ? Może po prostu od zauważenia, że oddychasz. Twoje ciało robi to dla Ciebie automatycznie, jak na autopilocie. Ale możesz też wziąć „pilota” do ręki i posterować swoim oddechem. Chcesz więcej energii czy więcej relaksu ? Możesz sobie tym sterować. Szczególnie pomocne może się okazać takie sterowanie, gdy przydarzają Ci się jakieś trudne emocje. Wtedy odpowiednim oddechem możesz bardziej ugruntować siebie, a fale emocji będą mniej nieprzyjemne i mniej przytłaczające. Może w ten sposób uda Ci się uspokoić i na kogoś niepotrzebnie nie nakrzyczeć ? Może nie utoniesz w oceanie lęku tylko będziesz sobie na nim dryfował jak na tratwie przez jakiś czas?

Jedna rzecz, którą możesz zrobić już teraz: Wykorzystaj to, co masz zawsze ze sobą. Relaksacyjną moc Twojego oddechu. Zamknij oczy. Weź głęboki wdech przez nos, licząc w myślach do 4 i zrób głęboki wydech, również przez nos i odliczając do 6. Zrób 10 powtórzeń. Otwórz oczy.

Ja zrobię powolny, głęboki wdech, a potem powolny, głęboki wydech kilka razy i zastanowię się w tym czasie nad tym, co powiedziała kiedyś Maya Angelou: „Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach”.


SPEŁNIONA JA

Trauma zabiera nam spokój, radość, moc, sprawiając, że żyjemy nastawieni na przetrwanie, a nie tworzenie. Może dawać liczne symptomy, od tych drobnych lęków, bolącego brzucha i zaciśniętego gardła aż po pełen zespół stresu pourazowego, depresję, zaburzenia osobowości i inne opisane w podręcznikach psychiatrii problemy.
To, co mnie porusza w niej, kryje się głębiej. Jeśli zdarzyła się wcześnie, jest z nami zrośnięta. Nie wiemy, że może być inaczej. Jest jak kilkanaście warstw tapety, jak zbroja, jak maska, jak duszny pokój i ciemna piwnica razem wzięte. Trauma ograbia nas chwilowo bądź, jeśli na to pozwolimy, na stałe z tego kim głęboko jesteśmy i energii, by dowiedzieć się i zrealizować po, co tu jesteśmy. Warstwy ochronne, zachowania i przekonania, które zabieramy ze sobą w świat i nie pozwalają nam się pokazać w naszej prawdzie nie są tak naprawdę nami, chociaż czasem tak myślimy. Marianne Wiliamson pisze, że “To nieprawda, że nasz najgłębszy lęk dotyczy tego, iż nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Najbardziej boimy się własnej siły, która wykracza poza nasze najśmielsze wyobrażenia. Największy lęk budzi w nas nasze światło, nie ciemność”. Dla osób obciążonych traumą robota jest podwójna. Potrzebują zmierzyć się z tym, co było trudne i ciemne oraz odzyskać siły i pójść dalej – ku wewnętrznemu światłu, które kiedyś zostało przytłumione. Ku sobie, autentycznej, mającej w sobie ukryte dary dla świata i unikalną drogę. Drogę od karmy do DHARMY, bo tym słowem określamy to, co wnosimy do świata, co jest naszym powołaniem i błogosławieństwem dla innych ludzi.

Jedna rzecz, którą możesz zrobić już teraz: Znajdź chwilę dla siebie i choćbyś już to miała dobrze określone zapytaj jeszcze raz siebie „Kim jestem?” I poczekaj na odpowiedzi. Dziś, jutro, pojutrze.

Niektóre z moich odpowiedzi znajdziesz poniżej 🙂


Oby coraz więcej było takich momentów, kiedy w pełnym rozluźnieniu i zaufaniu możemy sobie powiedzieć „Wszystko jest dobrze”. Mądrość wedyjska i Ajurweda bardzo w tym pomagają.

Jeśli chcesz coś więcej poczytać o traumie i jej uzdrawianiu, z wdzięcznością dla autorów polecam:

„Co ci się przydarzyło? Rozmowy o traumie, odporności psychicznej i zdrowieniu” Bruce D. Perry, Oprah Winfrey

„Mit normalności. Trauma, choroba i zdrowienie w toksycznej kulturze” Gabor Maté, Daniel Maté

„Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy” Bessel van der Kolk

„Głos wnętrza. Jak ciało uwalnia się od traumy i odzyskuje zdrowie” Peter A. Levine


Nika Borowska

psychoedukatorka wedyjska (Sattvavajah)
praktyk Ajurwedy
coach zdrowia

konsultacje 1:1/warsztaty (TI)